Gdzie jest mój telefon?

Najbardziej przydatne w życiu rzeczy są też najprostsze i najtańsze, jak gumka, długopis, spinacz, a wszystkim posiadaczom BlackBerry czytających tę rubrykę chciałbym zaproponować inną: Berry Locator. Zawsze zgubię telefon: jest gdzieś w domu, ale nie mam pojęcia, czy w różnych kieszeniach koszuli, marynarki czy spodni, z tyłu sofy, na półce, biurku, w garażu, w kuchni, może łazienka. W czasach przed smartfonem łatwo było znaleźć zgubiony telefon, po prostu dzwoniąc do niego i słuchając dzwonka, ale obecnie mam skonfigurowany profil „w domu”, który sprawia, że ​​wszystkie połączenia przychodzące poza godzinami pracy wibrują jeśli jest schowany w kaburze lub dzwoni bardzo cicho. Wezwanie do lokalizacji już nie działa.

Gdzie jest mój telefon?

I właśnie tam Berry Locator (www.mobireport.com/apps/bl) wchodzi w grę. Po zainstalowaniu monitoruje przychodzące wiadomości e-mail (na dowolnym koncie zarejestrowanym na BlackBerry) pod kątem wybranej przez użytkownika frazy wyzwalającej w wierszu tematu, a jeśli ją zauważy, wprowadza telefon w istny szał, głośno brzęcząc, wibrując jak deska rozdzielcza Fiata i migający ekran. Nie da się tego przegapić. Co więcej, jeśli masz jeden z modeli BlackBerry wyposażonych w GPS, spróbuje nawiązać połączenie z satelitą i wysłać do Ciebie e-maila z mapą Google pokazującą dokładną lokalizację telefonu, co jest świetne, jeśli zgubisz go na zewnątrz. Uważam, że Berry Locator jest ratunkiem dla życia, a najlepsze jest to, że cena 4,95 USD, „kufel piwa”, sprawia, że ​​zakup nie wymaga myślenia.

Zapytałem Mobireport, dewelopera Locatora, o plany dotyczące produktu. Rozważa możliwość zdalnego wymazywania telefonu, którego nie można znaleźć (przydatne dla osób korzystających z internetowego BIS: korporacyjni użytkownicy BES mają już możliwość zdalnego wymazywania).

Rozważa również lokalizację bez GPS za pomocą identyfikatora wieży komórkowej, która nie daje dokładnego położenia geograficznego, ale może działać dobrze ze wstępnie otagowanymi lokalizacjami, takimi jak „dom” i „biuro” (podobnie jak w aplikacji FindMe, o której pisałem kilka kolumn z powrotem). W rzeczywistości w idealnym świecie twórcy FindMe i Berry Locator spotkaliby się razem, aby ci ostatni mogli uzyskać dostęp do bazy danych oznaczonych lokalizacji tego pierwszego!

Nawet bez takich przyszłych ulepszeń uważam Berry Locator za niezbędny zakup dla każdego właściciela BlackBerry, a jeśli mi nie wierzysz, na stronie Mobireport dostępna jest wersja próbna.

Biznes muzyczny

Tim i Dick podają mi dość obszerne informacje na temat tej kolumny, ale jednym z ograniczeń, które jest wyryte w kamieniu, jest pisanie z perspektywy biznesowej „Pro”. Ten następny fragment może wymagać nieco kreatywnej interpretacji, ponieważ dotyczy produktu skierowanego wprost na rynek krajowy, Logitech Squeezebox Duet. Znam Squeezebox od kilku lat, ale do niedawna nigdy nie miałem pokusy, by rozlać pieniądze. Zawsze wyglądał nieco staroświecko – bez na tyle retro, by być fajnym – wszystkie zielone wyświetlacze fluorescencyjne i tanie i paskudne piloty. Ale kiedy Logitech przejął linię produktów Squeezebox, przyniósł radykalną zmianę, której pierwszym znakiem jest Duet, który nie ma nigdzie w zasięgu wzroku fluorescencyjnego miernika VU!

Czym właściwie jest Squeezebox Duet, jaki ma związek z tą rubryką (a dokładniej, co mnie tak podekscytowało)? To właściwie dwa urządzenia w jednym, stąd „Duet”, sieciowy odtwarzacz multimedialny audio – w zasadzie nudne szare pudełko z wyjściami audio – i ultranowoczesny pilot zdalnego sterowania. Zobacz recenzję komputera PC Pro Jonathana Bray'a Duet. To, co sprawia, że ​​urządzenia są tutaj istotne, to ich super sprytne wykorzystanie Wi-Fi. Pilot, który Logitech nazywa „Kontrolerem” – chociaż wolę jego przedpremierową nazwę kodową „Jive” – jest w rzeczywistości małym, potężnym komputerem z systemem Linux, napędzanym procesorem ARM 200 MHz i wyposażonym w 64 MB pamięci RAM i to samo pamięci NAND Flash ROM. Na urządzeniu działa jądro Linux 2.6.22 z SDL (Simple Direct Layer) dbające o grafikę na ekranie oraz główne aplikacje napisane w języku Lua. Jest to naprawdę zgrabny i wyjątkowo szybki język skryptowy z rozszerzalną semantyką i tablicami asocjacyjnymi, co czyni go idealnym do wyszukiwania i zarządzania dużymi kolekcjami plików MP3 lub list odtwarzania. Jeśli czujesz się geekiem, znajdziesz więcej na www.lua.org.